MIEJSKIvibe

lifestyle, kultura i inspiracje

z polskich miast

Odkryj najciekawsze murale w Łodzi na weekend

Najciekawsze Murale w Łodzi: Gotowy Plan na Weekendową Przygodę ze Street Artem!

Zastanawiasz się, jakie są najciekawsze murale w Łodzi, które warto zobaczyć podczas weekendowego wypadu? Przygotuj się na niezapomnianą podróż po miejskiej galerii sztuki, która nie ma sobie równych w Polsce! Łódź, często nazywana stolicą polskiego street artu, zaskakuje na każdym kroku — od monumentalnych, fotorealistycznych portretów, po ukryte w podwórkach instalacje, które opowiadają niezwykłe historie. To miasto, które w sztuce ulicznej odnalazło sposób na nowo opowiedzenie swojej burzliwej przeszłości i tchnięcie życia w pofabryczne przestrzenie.


Najciekawsze Murale w Łodzi – Dlaczego Akurat Tutaj?

Łódź ma za sobą niezwykłą, choć nie zawsze łatwą historię. Z sennej wioski, w zaledwie kilka dekad, przeobraziła się w „polski Manchester” – potęgę przemysłu włókienniczego. Bogactwo fabrykantów, takich jak Poznański czy Scheibler, przeplatało się tu z ciężką pracą robotników, a wielokulturowy tygiel Polaków, Żydów, Niemców i Rosjan tworzył unikalną tkankę społeczną. Wojny światowe brutalnie przerwały ten rozkwit, pozostawiając miasto z piętnem zniszczeń i pustek.

Dziś Łódź, niczym feniks z popiołów, odradza się, a sztuka uliczna stała się jednym z jej najjaśniejszych symboli. Od lat 90. ubiegłego wieku na ścianach łódzkich budynków powstają murale, tworząc największą w Polsce zewnętrzną galerię miejską. To efekt pracy zarówno znanych polskich artystów, takich jak Proembrion, M-City czy Etam Crew, jak i zagranicznych sław – Osgemeos, Eduardo Kobra, Inti, Aryz, czy Remed. Wiele z tych dzieł powstaje w ramach Festiwalu Galerii Urban Forms, a wcześniej Międzynarodowego Festiwalu Graffiti. Współczesna galeria to nie tylko malowidła, ale też niezwykłe instalacje z prętów, mchu, fragmentów luster, a nawet części samochodowych, które idealnie wkomponowują się w postindustrialny charakter miasta. Co ciekawe, jeden z pierwszych łódzkich murali, namalowany w 2001 roku przez łódzką grupę Design Futura przy ulicy Piotrkowskiej 152, trafił do Księgi Rekordów Guinnessa, będąc przez pewien czas największym graffiti na świecie! To pokazuje, że Łódź ma street art we krwi.


Twoja Artystyczna Podróż Po Łodzi – Co Zobaczyć i Jak Planować?

Wybierając się na weekend do Łodzi, przygotuj się na to, że murale towarzyszyć Ci będą na każdym kroku. Aby ułatwić Ci eksplorację, podzieliłem te niezwykłe dzieła na kilka kategorii, które pomogą Ci zaplanować spacer szlakiem łódzkiej sztuki ulicznej. Pamiętaj, że Łódź to miasto idealne do zwiedzania pieszo, ale możesz też wspomóc się komunikacją miejską, by dotrzeć do bardziej oddalonych perełek.


Ikony Łodzi i Wielkie Nazwiska

Zacznijmy od tych, które bezsprzecznie stały się wizytówkami miasta, często zdobiąc najbardziej eksponowane lokalizacje.

Przy rogu ulic Sienkiewicza i Traugutta, na ścianie zrewitalizowanej kamienicy pod adresem Sienkiewicza 18, zobaczysz bezsprzecznie najbardziej rozpoznawalny łódzki mural – „Rubinstein” autorstwa Eduardo Kobry. Ten brazylijski artysta w 2014 roku stworzył portret słynnego pianisty Artura Rubinsteina, który urodził się i wychował w Łodzi. Kobra uchwycił go w zabawnej pozie, otoczonego kalejdoskopem żywych barw i kształtów. Uważny obserwator dostrzeże też klawiaturę fortepianu wplecioną w kompozycję. Barwne, geometryczne kompozycje, łączące fotorealistyczne portrety z feerią kolorów, to znak rozpoznawczy Kobry, a to dzieło idealnie łączy humor Rubinsteina (mural powstał na podstawie autentycznego zdjęcia zrobionego prawdopodobnie w berlińskim ZOO w 1950 roku) z jego muzycznym dziedzictwem. Powstał dzięki Fundacji Urban Forms.

Na al. Wyszyńskiego 80 odnajdziesz inny monumentalny mural, „Wierzę w kozy” autorstwa INTI z Chile. To jeden z największych murali w Polsce, o wymiarach 35 na 12 metrów, przedstawiający wędrowca z pięcioma kozami – czterema białymi, niosącymi symbole religii, szczęścia, pieniędzy i nauki, oraz jedną ciemniejszą, czerwonawą, ze sztyletem na czole, symbolizującą przemoc. Artysta czerpie z wierzeń rdzennych mieszkańców Ameryki Łacińskiej, a sama praca, mimo swojej artystycznej wartości, wywołała kontrowersje wśród części mieszkańców ze względu na symbolikę. INTI nie pozostawia też pustych miejsc, co widać również na jego innym muralu, „Świętym Wojowniku” przy ulicy 28 Pułku Strzelców Kaniowskich 48, gdzie ciało postaci również jest naznaczone symbolami.

Spacerując po Piotrkowskiej, nie możesz przegapić muralu „Łódź” grupy Design Futura przy ulicy Piotrkowskiej 152. To on w 2001 roku został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Przedstawia herb miasta, znane budynki i zabytkowy czerwony tramwaj, stając się symboliczną wizytówką Łodzi.

Przy alei Politechniki 16, czeka na Ciebie mural „Madame Chicken” autorstwa łódzkiej grupy ETAM CREW, absolwentów łódzkiej ASP. To prawdziwa perełka, która powstała w 2012 roku z okazji roku Juliana Tuwima, wybitnego poety związanego z Łodzią. Dzieło nawiązuje do jego wiersza „W aeroplanie”, przedstawiając kurę i babcię w locie. Jest to również pastisz słynnej „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci, a jego folkowy charakter wprowadza sielski akcent w miejski krajobraz.

Na ulicy Uniwersyteckiej 12, podziwiać możesz „Primaverę” Sainera, pracę dyplomową Przemysława Blejzyka z łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Mural przedstawia dziewczynę w kwiecistej sukience z ptaszkiem na ręce, symbolizującą wiosnę. Choć kolory nieco wyblakły z czasem, co sam artysta określa jako „starzenie się z miastem”, dzieło nadal zachwyca.

A skoro o Łódzkiej ASP mowa, to na ul. Kilińskiego i Północnej natrafisz na monumentalny mural „Horror vacui” Macieja Walczaka, studenta tej uczelni. Ten obraz, powstały w 2019 roku, przedstawia wewnętrzną wojnę i z pozoru bezładne linie, które przy bliższym spojrzeniu układają się w figury, dając widzowi swobodę interpretacji. To uliczny freestyle na 70 m kw, wykonany z 20 litrów czarnej i białej farby.


Murale z Przesłaniem i Historią

Łódzkie murale to nie tylko piękno, ale też głębokie przesłanie i hołd dla historii.

Przy ulicy Bojowników Getta Warszawskiego 6B znajduje się jeden z najmniejszych, a zarazem najważniejszych murali – portret „Marka Edelmana” autorstwa Dariusza Paczkowskiego. Przedstawia młodego Edelmana, dowódcę powstania w Getcie Warszawskim i wybitnego lekarza związanego z Łodzią, trzymającego symbolicznego żółtego żonkila – symbol nadziei. Obok portretu widnieje poruszający cytat: „Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświęcenia.” Mural ten, powstały w 2013 roku z inicjatywy Centrum Dialogu i Fundacji Klamra, jest potężnym przypomnieniem o historii.

Na ulicy Franciszkańskiej 26 zobaczysz mural „Stella i Salomea”, stworzony z inicjatywy Centrum Dialogu i Salomei Kape (Herszenberg). Przedstawia portrety dwóch przyjaciółek, które przeżyły piekło Litzmannstadt Ghetto na Bałutach, oraz wiersz napisany przez Stellę, dostępny w języku polskim i angielskim. Mural powstał w miejscu symbolicznym – w domu dziadków Salomei.

Historia Bałut, dzielnicy naznaczonej tragicznymi wydarzeniami, powraca też w muralu „Searching Safety” Dede (Dede Bandaid) przy ulicy Młynarskiej 15. Izraelski artysta, znany z motywu plastra, stworzył wzbijającego się do lotu ptaka z desek, symbolizującego nadzieję na uzdrowienie i odrodzenie dzielnicy. Obok niego, przy Młynarskiej 2, znajduje się bardzo charakterystyczny mural „The Thank You (projekt Lost Giant)” autorstwa Stormie Millsa z Australii. Monochromatyczne postacie w bieli i czerni, obejmujące się w szczęściu, niosą przesłanie nadziei i człowieczeństwa. Artysta interpretuje je jako symbol przemian Łodzi i pozytywne zakończenie trudnej historii Bałut.

Blisko, na murze komórek od strony ulicy Pasterskiej, znajdziesz dwujęzyczny wiersz (po polsku i hebrajsku) Nitzan Mintz. Ten mural, powstały podczas Festiwalu Energia Miasta w 2016 roku, opiera się na historii Bałut i getta, a jego tworzeniu towarzyszyła niezwykle pozytywna atmosfera, dzięki zaangażowaniu lokalnych mieszkańców.

Żyjesz w mieście rewolucji” – mural grupy Takie Pany przy ulicy Rewolucji 1905r. – przenosi nas w burzliwą historię Łodzi, przypominając o walkach robotników w 1905 roku. Przedstawia robotników walczących o swoje prawa, a transparenty symbolizują jedność Polaków, Żydów i Niemców, katolików, ewangelików i wyznawców judaizmu, którzy ramię w ramię walczyli o wspólną sprawę.


Nietypowe Formy i Nowatorskie Techniki

Łódź nie boi się eksperymentów! Odkryj murale, które wykraczają poza tradycyjne malarstwo.

Jedna z najciekawszych i najbardziej nietypowych łódzkich instalacji to „Cisza” Łukasza Bergera, znajdująca się na ścianie budynku przy ulicy Wólczańskiej 13. W 2015 roku wrocławski artysta przymocował do ściany 1300 gwoździ, układających się w słowo „Cisza”. Ważąca około pół tony instalacja z kwasoodpornej stali za każdym razem wygląda inaczej, grając światłem i cieniem.

Na ulicy Kopernika 28, spotkasz „bez tytułu” autorstwa Vhilsa z Portugalii. To nie mural, a prawdziwa płaskorzeźba – Vhils nie maluje, ale skuwa wierzchnią warstwę tynku ze ściany, odsłaniając kolejne warstwy i tworząc obraz z różnych faktur. Łódzkie dzieło, powstałe w 2014 roku przy udziale Fundacji Urban Forms, przedstawia profil dziewczyny spotkanej w centrum miasta, wykuty bezpośrednio w cegle. To fascynujące, jak artysta potrafi wydobyć piękno z samej substancji budynku.

Przy ulicy Pomorskiej 93, „Anatomy of funny moments” autorstwa AweRa z Włoch zachwyci Cię jaskrawymi kolorami i hipnotyzującą kompozycją. Pełną urodę dzieło wydobywa dopiero po założeniu specjalnych okularów polaryzacyjnych, zamieniając płaski obraz w trójwymiarową projekcję. To pierwsza tego typu praca w Polsce, i jedna z zaledwie trzech w Europie w momencie powstania w 2018 roku! Pomysł muralu zgłosili sami mieszkańcy, a jego temat przewodni – malarstwo 3D – idealnie wpisuje się w klimat woonerfu Zacisze.

Niestety, sztuka uliczna bywa narażona na akty wandalizmu, o czym przekonał się Victor Puzin z Sankt-Petersburga, autor muralu „Extra Volume” przy ulicy Pomorskiej 84. Obraz spadających kostek, tworzących iluzję 3D, został zniszczony przez pseudokibiców. Artysta wrócił, by naprawić dzieło, zamalowując obraźliwe napisy swoimi podpisami i umieszczając je w ramce – w ten sposób akt wandalizmu stał się częścią dzieła.


Murale z polskim i lokalnym kontekstem

Łódź, jako miasto, które inspiruje, ma wiele murali odnoszących się do swojej tożsamości.

Na dziedzińcu kamienicy przy ulicy Zielonej 15, Semub stworzył mural „Słowianka”, który w 2016 roku zamienił zwykłe podwórko-studnię w artystyczną przestrzeń. Szarą ścianę ozdobiła twarz pięknej dziewczyny otoczonej kolorowymi kwiatami, a całe podwórko pomalowano w geometryczne wzory. Dostęp bywa utrudniony, ale częściowo mural można zobaczyć z ulicy Wólczańskiej 23.

Paulina Nawrot, absolwentka łódzkiej ASP, stworzyła mural „Oblicze Piękna” na ulicy Wschodniej 70. Przedstawia autorski wizerunek Matki Boskiej w błękitnej szacie ze złotymi listkami, inspirowany podróżą do Iranu. Mural, mimo religijnej postaci, nie zawiera symboli religijnych – ma przedstawiać uniwersalne piękno i dobro, dostępne dla każdego. Zadaje też pytanie: „Czy piękno może zbawiać świat?”, na które każdy może sam znaleźć odpowiedź.

Przy ulicy Jaracza, na muralu „Taurus” Opiemme, pochodzący z Włoch artysta w 2016 roku nawiązał do historii miasta – kwartał ten zamieszkiwał Hilary Majewski, jeden z najsławniejszych architektów Łodzi, zodiakalny byk i miłośnik historyzmu. Mural powstał z udziałem 300 łodzian, którzy rzucali wydmuszkami z farbą, zmieniając oblicze dzieła. Dopełnia go hasło „Możliwości - destinity”, wpisujące się w tematykę Festiwalu Energia Miasta. Opiemme stworzył też „Remanufacture/Herring. A Tribute to Władysław Strzemiński” na jednej z bałuckich szkół podstawowych w 2017 roku. Wykorzystał tam „strzemienicę”, najbardziej łódzki krój liter, zaprojektowany przez awangardowego artystę Władysława Strzemińskiego. Po drugiej stronie budynku widnieje obraz śledzia, nawiązujący do potocznej nazwy Parku Staromiejskiego – „Parku Śledzia” i dawnego targu rybnego.

Na dziedzińcu Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, mural „Nauka kluczem do wiedzy” autorstwa BARYSA idealnie wpisuje się w studencką przestrzeń. Powstały w 2011 roku, przedstawia rękę trzymającą symboliczny klucz do wiedzy, złożoną z… książek. Przesłanie jest jasne i inspirujące.

Na ulicy Piramowicza 6 znajdziesz mural „Henryk Kwinto”, nawiązujący do historii miejsca. Kamienica zagrała w kultowym filmie Juliusza Machulskiego „Vabank”, a mural sportretował genialnego kasiarza Kwintę (granego przez Jana Machulskiego) grającego na trąbce. Dzieło powstało dzięki obecnemu właścicielowi kamienicy „Vabank”.

Na Północnej, nieopodal Teatru Muzycznego, odkryjesz najbardziej muzyczny z łódzkich murali – „Muzyka wczoraj i dziś”. Stworzony przez 10 artystów z całej Polski (Sainera, Bezta, LUMPa, Riama, Okasa, Roema, Clide'a, Nuke'a, Kersoe'a, Sedra i Daira), przedstawia różne spojrzenia na historię muzyki, od klasyki po współczesność, z centralnym punktem inspirowanym okładką „Dark Side of the Moon” Pink Floyd. Mural powstał z okazji otwarcia Teatru po remoncie w 2011 roku.

Na ulicy Pomorskiej 92, mural „Fala” autorstwa DALeasta, choć odbiega od jego typowych zwierzęcych motywów, jest równie wyjątkowy. Składa się z setek linii, układających się we wzburzoną falę, nawiązującą do zmian i nazwy miasta. Zwróć uwagę na małego ptaka lecącego nad wodą.

W odrestaurowanej przestrzeni Piotrkowska 217 zobaczysz kilka dzieł, w tym „Szczura” Łukasza Małeckiego „Zadka” i Macieja Polaka. Obok, w ramach akcji ING Banku Śląskiego, powstał mural „Moja Łódź” Adama Rżanka, łódzkiego grafika. Zwycięskie hasło stworzone przez łodzianina – „Moja Łódź, moje wiosła, mój cel” – zdobi obraz z oknami, panoramą miasta i elementami łódzkiej gwary.

Na al. Politechniki 16, drugi mural ETAM CREW „Madame Chicken” jest hołdem dla Juliana Tuwima i pastiszem „Damy z gronostajem”. Folkowe akcenty i humor Tuwima spotykają się tu w miejskiej przestrzeni.

Krzysztof Syruć, znany jako Proembrion, stworzył mural „Przemiana” na Galerii Łódzkiej (ul. Orla) oraz „Hexuberances” na siedzibie Centrum Komputerowego ZETO (ul. Narutowicza 136). Jego prace to geometryczne kształty i żywe kolory, czerpiące z matematyki i grafiki parametrycznej, idealnie wpasowujące się w miejsca związane z technologią.

Jednym z najbardziej „łódzkich” murali jest ten przy ulicy Żwirki 6, stworzony w 2010 roku przez nowojorskich artystów TATS CRU. Przedstawia Łódź w formie pocztówki, z Białą Fabryką, ulicą Piotrkowską i flagą miasta, a ceglane tło to stylizowane napisy.

Na terenie Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi znajdziesz „Serce Adama” oraz „Wszystko o Ewie” Piotra Chrzanowskiego. „Serce Adama” to zetknięcie mistycyzmu ze światem nauki, z anatomicznie narysowaną postacią i elementami DNA. „Wszystko o Ewie” uzupełnia ten obraz, przedstawiając przyszłość medycyny i technologiczną hybrydyzację ciała.

Na Lumumbowie, studenckim miasteczku, mural „Wędruj” Jurka Owsiaka (wykonany przez The Black Rats) jest podziękowaniem dla studentów za ich aktywny udział w WOŚP. Ostre kolory, glany i napis „Wędruj” oddają ducha Orkiestry i młodości. Obok, na X Domu Studenta, „The magic beings from the oil sea” hiszpańskiego artysty Okudy, świętuje 20-lecie programu Erasmus. Jego geometryczne kształty, jaskrawe kolory i pop-surrealistyczny styl symbolizują różnorodność i międzynarodową współpracę.

W strefie Piotrkowska 217, łódzki artysta T.O.P.E. stworzył „Forever young” – kultowego Fiata 126p w stylistyce lat 80. To hołd dla „Malucha” i wspomnień pokolenia, nawiązujący do tytułu piosenki Alphaville.

RDLP wraz z Uniwersytetem Łódzkim stworzyło mural „Bocian czarny” przy Orlej 3, promujący wiedzę o tym zagrożonym gatunku. To pionierski projekt edukacyjny, związany z transmisją online z gniazd bocianów i ich obrączkowaniem.


Ukryte Perły i Zaskakujące Odkrycia

Niektóre murale wymagają odrobiny poszukiwań, ale nagroda jest tego warta.

Dziedziniec kamienicy przy ulicy Zielonej został przyozdobiony wielkoformatowym przedstawieniem dzikiego lasu i wodospadu, „wylewającego się” przez szczelinę. To tajemnicze dzieło „bez tytułu” nie ma podpisu autora i jest jednym z mniej znanych murali, zwykle ukrytym za zamkniętą bramą.

Na woonerfie Traugutta 5, spotkasz „Gekkona” Egona Fietke – małą mozaikę z 2016 roku, przedstawiającą kosmicznego jaszczura, którego oko zaadaptowano z otworu wentylacyjnego. Andrzej Miastkowski, czyli Egon Fietke, to łodzianin znany z prac jakby „z innej planety”, co widać również w jego „Madonnie Astronautów” przy Pogonowskiego – autorskiej interpretacji obrazu Wacława Kondka. Inny kosmiczny mural, „Instruktor” Egona Fietke, zdobi gmach Szkoły Podstawowej nr 54 przy ulicy Pawiej.

Mural „Jeleń” autorstwa DALeasta, choć nieco schowany przy ulicy Łąkowej 10, zachwyca szczegółowością. Zwierzę składa się z tysięcy gałązek i małych ptaków, co jest znakiem rozpoznawczym chińskiego artysty.

Przy ulicy Targowej 39, „I JAK TU ŻYĆ BEZ GŁOWY” to wyjątkowe dzieło zaprojektowane przez Andrzeja Pągowskiego i wykonane przez NTK OVCĘ. Poświęcony zmarłemu Januszowi Głowackiemu, scenarzyście kultowych filmów, przedstawia jego portret i pytanie zadawane przez bliskich, skłaniając do refleksji każdego przechodnia.

Na ulicy Rewolucji 1905r. 10, znajdziesz mural „bez tytułu” Grzegorza „Gregora” Gonsiora, nawiązujący do wystawy „Kody Dialogu – łódzka kultura znaku” i pracy Samuela Szczekacza. Gregor, znany łódzki artysta, ma w mieście kilka prac, w tym na ulicy Kilińskiego 43, gdzie jego klasyczna postać wita aktorów Teatru Jaracza, oraz przy Wólczańskiej 44/50, zdobiący dawne fabryki. Również na ulicy Jaracza 59 jego dzieło „bez tytułu” przedstawia postać układającą figurę z klocków, z napisem ŁDZ.

Mural Piotra Pauka, czyli Lumpa, „Czas pożarł nas” przy ulicy Zachodniej 93, to jeden z nielicznych w Łodzi, który wykorzystuje stary, PRL-owski mural reklamowy (w tym przypadku ostrzegający przed pożarami), tworząc nowe dzieło w komiksowym stylu.

Na terenie dawnej fabryki WI-MA przy ul. Piłsudskiego 135, ukrywa się „bez tytułu” Piotra Chrzanowskiego – słowo „Łódź” napisane w językach czterech kultur, które stworzyły miasto: polskim, niemieckim, hebrajskim i rosyjskim, utrzymane w szaro-białej tonacji.

Dwa murale Lo Milo ze Słowenii powstały w 2019 roku, jeden na dziedzińcu dawnej fabryki Adolfa Daube (obecnie centrum biznesowe Synergia) przy Wólczańskiej 128/134, drugi, niemal niewidoczny z ulicy, na tylnej ścianie oficyny przy Wólczańskiej 141. Lo Milo, miejski odkrywca, tworzy abstrakcyjne, proste wzory z resztek farb, wykorzystując teksturę ściany. Jego dzieła w Synergii stanowią ramę dla wijącej się roślinności, zaś mural przy Wólczańskiej 141 zdominowały rdzawe kolory, przypominające rośliny lub morskie fale. Kontynuując spacer Wólczańską, pod numerem 159, znajdziesz kolejny mural Gregora – rysunek charta, stworzony z ogromnej ilości szczegółowych form plastycznych w podstawowych kolorach.


Murale, Które Skłaniają do Refleksji

Sztuka uliczna to też często komentarz społeczny i ekologiczny.

Mural przy ulicy Rzgowskiej 52, zatytułowany „Waga mocy” i stworzony przez francuskiego artystę 3TTMana (Louis Lambert), od razu zwraca uwagę jaskrawymi kolorami. Z bliska można dostrzec napis „OIL”, palmy, małpy, ludzkie twarze i symbole pieniędzy – silne przesłanie dotyczące niszczącego wpływu oleju palmowego na środowisko i lasy deszczowe. To przypomnienie, że nasze codzienne wybory mają wpływ na drugi koniec świata.

Occupied spaces” argentyńskiej artystki Hyuro, przy ulicy Zachodniej 81/83, to jeden z najbardziej niepokojących murali. Powstały w 2017 roku, przedstawia grupę bosych chłopców bez widocznych twarzy, co tworzy obraz pełen niedopowiedzeń i bywa porównywany do dramatycznych dzieł Andrzeja Wróblewskiego. Artystka czerpie inspirację z codziennego życia i własnych doświadczeń.

Mural Roberta Procha, znanego jako TONE, „Gentryfikacja” przy ulicy Legionów 57, powstał w 2013 roku i jest pełen dynamiki, przedstawiając wirujące postacie w szklanych drzwiach, będąc komentarzem do procesów urbanistycznych.


Bonusowy Mural dla Fanów Motoryzacji!

Na terenie Piotrkowska 217, oprócz zabytkowej architektury i restauracji, odkryjesz jeden z najnowszych murali – stworzony przez łódzkiego artystę T.O.P.E., przedstawia kultowego Fiata 126p w kolorowej, nawiązującej do lat 80. stylistyce. Mural powstał z inicjatywy Piotra Miłka, łódzkiego miłośnika „Malucha”, dla upamiętnienia 20-lecia zjazdu ostatniego egzemplarza z taśmy montażowej. Jego nazwa, „Forever young”, nawiązuje do kultowej piosenki Alphaville z lat 80., podkreślając, że „Maluch” wciąż budzi radość i wspomnienia, będąc „Małym Wielkim Fiatem”. Właściciele Fiatów 126p mogą nawet podjechać autem pod sam mural, by zrobić pamiątkowe zdjęcie!

Łódź to miasto, które nieustannie się zmienia i inspiruje. Murale to jej pulsujące serce, odzwierciedlające historię, wyzwania i nadzieje. Czy jesteś gotowy, by zanurzyć się w tej niezwykłej galerii pod chmurką i odkryć wszystkie jej sekrety podczas swojego weekendu? Zapewniam Cię, że po powrocie będziesz zadzierać głowę w każdym mieście, szukając kolejnych artystycznych opowieści na ścianach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *